Czy e-papierosy są niebezpieczne?

Czy e-papierosy mogą przyczynić się do wzrostu uzależnień od nikotyny? A może są dobrą alternatywą dla osób silnie uzależnionych od tytoniu?
/ 03.08.2015 11:52

e-papieros

fot. Fotolia

E-papierosy można kupić praktycznie wszędzie. Problem w tym, że nie są kwalifikowane jako produkt tytoniowy, a ich produkcja i sprzedaż nie jest objęta żadnymi restrykcjami, a jedynie kontrolą Inspekcji Handlowej i Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta. Czy ta sytuacja ma szansę się zmienić? Dwie największe organizacje amerykańskie do walki z rakiem niedawno wydały w tej sprawie wspólne oświadczenie.

E-papierosy – czy wiesz, co kupujesz?

E-papierosy to produkt, który od kilku lat notuje bardzo dynamiczny wzrost sprzedaży. Szacuje się, że w Polsce pali je około 1,5 mln osób. Powszechna dostępność, a co za tym idzie również popularność e-papierosów zarówno w Polsce, jak i w innych krajach, związana jest z brakiem regulacji prawnych. UE czy Stany Zjednoczone dopiero pracują nad regulacją tego rynku. Tymczasem e-papierosy można kupić praktycznie w każdym małym sklepie, supermarkecie czy stacji benzynowej. Do tego dochodzi powszechne przekonanie użytkowników o niskiej szkodliwości tych produktów.

W Polsce dostępnych jest kilkadziesiąt – kilkaset różnych rodzajów e-papierosów. Są to urządzenia zarówno polskiej produkcji, jak i sprowadzane na przykład z Chin. Brak regulacji nałożonych na producentów sprawia, że w sklepach pod nazwą e-papierosy sprzedawane są produkty, które mogą różnić się zawartością: ilością substancji czy ich stężeniem.

Badania prowadzone na całym świecie pokazują, że część produktów o nazwie „e-papierosy” może być równie lub bardziej szkodliwa od zwykłego tytoniu. Natomiast według obserwacji rodzimych, przeprowadzonych na Śląskim Uniwersytecie Medycznym, znaczenie ma również moc baterii w e-papierosie. Im mocniejsza, tym większe stężenie wdychanych substancji rakotwórczych. 

E-papierosy pomagają w walce z nałogiem czy zwiększają ryzyko uzależnienia?

Rosnący popyt na e-papierosy zwraca uwagę różnych środowisk naukowych na świecie. W Stanach Zjednoczonych dwie wiodące organizacje walczące z rakiem: Amerykańskie Towarzystwo Onkologii Klinicznej – American Society of Clinical Oncology (ASCO) oraz Amerykańskie Stowarzyszenie do Badań nad Rakiem – American Association fro Cancer Research (AACR) wydały wspólne oświadczenie nakłaniające do podjęcia stosownych kroków w celu unormowania tego dynamicznie powiększającego się rynku. Unormowanie miałoby na celu zminimalizowanie negatywnych skutków palenia e-papierosów bez szkody na ich działanie dobroczynne.

Zauważają, że e-papierosy potencjalnie mogą służyć do walki z nałogiem u osób silnie uzależnionych od nikotyny, jednocześnie mogą wpływać na rozpoczęcie palenia wśród dzieci i młodzieży.

Statystyki w Stanach Zjednoczonych są alarmujące: między rokiem 2013 a 2014 liczba uczniów gimnazjów i liceów używających e-papierosy wzrosła trzykrotnie (odpowiednio z 1,1% do 3,9% dla gimnazjów i z 4,5% do 13,4% dla liceów). Co prawda spadł jednocześnie odsetek uczniów palących standardowe papierosy, jednak dopiero w dłuższej perspektywie będzie można stwierdzić jak się rozwinie ten trend i czy e-papierosy nie spowodują w dalszej kolejności wzrostu spożycia tytoniu w formie tradycyjnej.

Nie ma też póki co jednoznacznej opinii na temat znaczenia e-papierosów w procesie zrywania z nałogiem tytoniowym. Przeprowadzono co prawda kilkanaście badań w tym zakresie, jednak wyniki wskazują na niskie lub bardzo niskie znaczenie e-papierosów w procesie antytytoniowym. Nie oznacza to jednak, że takiego znaczenia nie było – w każdym przypadku przynajmniej kilkoro palaczy skończyło z nałogiem stosując e-papierosy.

Zobacz też: Dlaczego nie można palić w ciąży?

Groźne substancje smakowe i zapachowe w e-papierosach

Według innego badania opublikowanego przez Amerykańskie Towarzystwo Klatki Piersiowej – American Thoracic Society (ATS) – negatywny wpływ na zdrowie palacza mogą mieć substancje smakowe
i zapachowe stosowane w e-papierosach
. Według raportu ogłoszonego podczas konferencji Towarzystwa, te substancje mogą zaburzać funkcje komórkowe płuc. Dotyczy to przede wszystkim proliferacji, żywotności oraz sygnalizacji wapniowej komórek. Co ciekawe zmiany były zależne od użytej substancji.

Badanie ATS pokazuje jak bardzo płuca mogą ucierpieć na skutek wdychania substancji, o których często nawet nie wiemy. Niestety w produktach nazywanych e-papierosami, różnorodność substancji w żaden sposób nie jest uregulowana.

Jak komentuje prof. Tadeusz Orłowski, kierownik Kliniki Chirurgii Instytutu Gruźlicy i Chorób Płuc w Warszawie i wice-prezes Polskiej Grupy Raka Płuca: „W e-papierosach do rozpuszczania nikotyny używa się dwóch związków – gliceryny i propylenu glikolowego. Udowodniono, że podgrzewanie ich do wysokich temperatur powoduje rozpad na m.in. formaldehyd i acetaldehyd – dwa rakotwórcze związki karbonylowe. Do tego dochodzi szereg innych substancji zapachowych czy smakowych, których nie jesteśmy w stanie zbadać, ponieważ producenci mają pełną dowolność w ich stosowaniu. Jakość i ilość tych substancji jest poza kontrolą, gdyż nie ma norm, które standaryzowałyby rynek e-papierosów”.

Standardem jest brak standardu

W większości państw świata standardów nie ma. W świetle polskiego prawa e-papierosy nie są żywnością, lekiem, suplementem diety ani produktem tytoniowym. Uregulować rynek miałaby stosowna dyrektywa UE, jednak prace nad nią dopiero są prowadzone. W tej chwili zatem w stosunku do e-papierosów stosuje się ustawę o ogólnym bezpieczeństwie produktów. Oznacza to tyle, że inspekcja sanitarna nie ma żadnych podstaw, by interesować się ich składem.

W oświadczeniu skierowanym do decydentów w Stanach Zjednoczonych ASCO i AACR w punktach podsumowują obszary, które powinny zostać poddane regulacjom. To m.in.:

  • wszystkie produkty tzw. elektronicznego dostarczania nikotyny (z ang.: Electronic Nicotine Delivery Systems, w skrócie ENDS) mające cechy produktów tytoniowych, tak właśnie powinny być kwalifikowane i objęte regulacjami rynku tytoniowego,
  • producenci produktów ENDS powinni być zobligowani do rejestrowania w FDA (Food and Drug Administartion) składu, w tym stężenia nikotyny wszystkich produktów,
  • opakowania produktów ENDS powinny być opatrzone etykietami informującymi o konsekwencjach stosowania tych produktów, w szczególności o uzależnieniu od nikotyny,
  • reklama skierowana do osób niepełnoletnich powinna być zakazana.

Czy podobne regulacje zostaną wprowadzone również w państwach Unii Europejskiej? Jak komentuje prof. Tadeusz Orłowski z Polskiej Grupy Raka Płuca, która zajmuje się m.in. edukacją antytytoniową: „To dobry krok ze strony organizacji amerykańskich. Mam nadzieję, że ten głos dotrze również do decydentów w Europie i wkrótce rynek e-papierosów zostanie unormowany”.

Polska paląca

Według Ministerstwa Zdrowia w kraju tytoń pali prawie co trzeci Polak. Rocznie ok. 60 tys. osób umiera z powodu chorób związanych z paleniem. Nie napawa optymizmem fakt, że aż 4 na 10 palaczy deklaruje brak chęci porzucenia nałogu. Jednocześnie Polacy zdają sobie sprawę z konsekwencji: aż 92,6% badanych jest przekonanych, że palenie wywołuje raka płuca.

Palenie tytoniu wiąże się nie tylko z uzależnieniem od nikotyny. Sięgając po tytoń, palacz wdycha smołę, radioaktywny polon, nikiel, cyjanowodór, formaldehyd, amoniak oraz tlenek węgla, który wchodząc w reakcję z hemoglobiną tworzy karboksyhemoglobinę sprawiający, że krew staje się gorzej natleniona. Co więcej, trujące związki chemiczne odkładające się przez lata w organizmie, potęgują swoje działanie w czasie, stając się jeszcze bardzie niebezpieczne.

Nałogowe palenie papierosów przyczynia się do rozwoju różnych chorób. Trzy podstawowe grupy zaburzeń związanych z nikotynizmem to: choroby nowotworowe, niewydolność płuc i choroba wieńcowa serca. Lista schorzeń spowodowanych paleniem tytoniu jest jednak znacznie dłuższa.

Zobacz też: Czy e-papierosy szkodzą zdrowiu?

Źródło: materiały prasowe f2f evolution/mn

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Redakcja poleca

REKLAMA